Jak zamienić nudne prezentacje
w wystąpienia,
które porwą Twoją publiczność

Z moich studenckich czasów szczególnie mocno zapamiętałem dwóch wykładowców. Jednego od materiałoznawstwa, drugiego od automatyki i robotyki. Obaj prowadzili ciekawe dla mnie przedmioty. Obaj mieli wielkie doświadczenie i ogrom publikacji na koncie. O obu dużo się mówiło w kuluarach.

Ten od automatyki i robotyki był legendą. Do dzisiaj pamiętam, jak opowiadając nam o wysięgniku imitującym trąbę słonia przewrócił się, demonstrując jej ruch. Nawet na moment nie przestał mówić. Tak był zaangażowany w temat. Z tak wielka pasją wprowadzał nas w arkana przegubów, siłowników i chwytaków.

Ten od materiałoznawstwa miał przeniesiony na folie skrypt swojego autorstwa. Przez całe semestr, podczas wykładów, kładł kolejne folie na rzutnik i monotonnym głosem czytał o giętkości i rozciągliwości różnych stopów.

Ten pierwszy miał tłumy na sali. Ten drugi skutecznie zniechęcił nas do zagłębienia się w kluczowy dla inżynierów temat.

Piszę o nich, bo to oni zasiali pierwsze ziarnko, które po latach wykiełkowało jako mój cel i, nie zawaham się użyć tego słowa, misję.

Na świecie jest mnóstwo wartościowej wiedzy. Niestety spora jej część marnuje się przez kiepskie wykłady, prezentacje czy nudne publikacje. Marzy mi się to zmienić. Wiem. To bardzo ambitny cel. Jednak kropla drąży skałę nie siłą, a częstotliwością spadania.